Miasto_K
A gdyby czytać miasto jak kronikę? Kim bylibyśmy my, władający zimnym obiektywem? Kimś więcej niż rejestratorami? Ale przecież nie chodzi o to, by coś uwiecznić lub zatrzymać chwilę. Wąż czasu rozciągnął się w skończoność, ale mimo to wydaje się nadal zataczać krąg, z końcem jako początkiem. Dlatego po tej ekspozycji przyjdą kolejne. Niedosyt to chyba najwłaściwsze określenie motywacji fotografa. Może to tylko złudzenie lub – jak powie ktoś inny – próba nadania sensu temu, co bezcelowe i daremne, lecz chciałoby się wierzyć, że w tym biegu/trwaniu przebłyski, które na chwilę zatrzymaliśmy w kadrze, bo przykuły naszą uwagę, to punkty węzłowe, wyzbyte zakłócającego przekaz bogactwa barw. Jeśli zatem ująć wszystko w pętlę czasu, można by nawet czytać miasto jako kronikę zdarzeń przyszłych… Miasto czeka więc z niekończącą się cierpliwością na swojego czytelnika. Nasze atramentowe obrazy zaczynają się tam, gdzie kończą się słowa. Spójrzmy zatem… Tekst: Dariusz Czapla Dokumentacja fotograficzna: Krzysztof Szlapa